I.
Piksel-panna charakteryzuje się czerpaniem większej przyjemności z obecności na facebooku niż ze spotkania face-to-face.
II.
Życie piksel-panny uzasadnia przede wszystkim popęd lansu, wyrażony za pomocą przynajmniej jednego profilu na myspace (albo chociaż na naszej-klasie). Oraz zdjęć, starannie wybranych i dyskretnie poprawionych w fotoszopie.
III.
Spacer po parku jest największym wrogiem piksel-panny. Mógłby odskubać co nieco z piksel-wizerunku piksel-panny a nawet (olaboga!) odczarować poznanego przez Internet chłopaka, a do tego piksel-panna nie może dopuścić. Piksel-panna żyje dzięki posiadanej (we własnym przekonaniu) umiejętności oczarowywania. Do której potrzebuje, jako się rzekło, odpowiednich narzędzi.
IV.
Oprócz komputera największym sprzymierzeńcem piksel-panny jest alkohol, półmrok oraz głośne dyskoteki. Gdzie piksel-panna może kręcić tyłkiem, nie musi natomiast zabierać głosu. Piksel-panna woli się bowiem nie odzywać, gdyż w rozmowie nie czuje się wystarczająco pewnie. Piksel-panna wie, że rozmowa może wystawić ją na niebezpieczeństwa opisane z grubsza w punkcie 3.
V.
Piksel-panna jest moim wrogiem :]
Tagi: ja
24 marca 2009 o 11:02 |
pikselaski powinny rozmnażać się wewnatrz swojego gatunku, z pikselesiami. Widać nie jesteś pikselesiem ;)
24 marca 2009 o 11:03 |
„Pikselasia”, najs :]
24 marca 2009 o 11:05 |
jakie to smutne, że od razu wrogiem
ale coś w tym jest, jak córecce kupiłam kiedyś taką zabawkę „pixel chick”, to po tygodniu wyrzuciła do śmieci
24 marca 2009 o 11:08 |
Nie od razu, wręcz przeciwnie, na podstawie zebranych doświadczeń, dowiedzione w laboratorium eksperckim wręcz :]
24 marca 2009 o 12:24 |
Az wyguglalam pixel chick. Teraz nie moge sie pozbierac.
24 marca 2009 o 12:38 |
hhahahaah nadziałeś się?
24 marca 2009 o 12:58 |
http://www.youtube.com/watch?v=3gsEJ4YYvtU :]